Od pewnego czasu, chodzę smutna, zamyślona, jakbym żyła zupełnie w innym świecie...
Zaczyna mi się to podobać..
Ta moja "samotność", to uwolnienie się od wszystkich problemów.
Chodź niekiedy brakuje mi osoby, z którą bym mogła szczerze porozmawiać.
W klasie czuje się tak obco, jakbym nikogo tam nie znała.
A przecież, chodzę tam z ludźmi z którymi znam się od podstawówki .
No niby jest pewna osoba której ufam, jako jedyna z klasy mnie rozumie.
Ale, co z tego skoro nasza znajomość się nie rozwija.
W szkole praktycznie ze sobą nie rozmawiamy, parę słów które zamienimy na 5 minutowej przerwie.
Ewentualnie piszemy często na GG, ale przecież to nie jest odpowiednie miejsce aby rozmawiać o problemach.
Kolejna rozmowa, nie ma sensu, skoro poprzednie nic nie dały ;/
Czasami tracę nadzieję, że kiedyś może się, to zmienić..
Niesamowity blog ;-)
OdpowiedzUsuńTak, ta niepewność wśród osób, które wydają ci się być, kimś na kogo można polegać.....
________________________________
Oczywiście obserwuje również ;D haha ^^
I w wolnej chwili zapraszam do siebie ;D
http://no-matter-what-will-be.blogspot.com/
*.* Zainspirowałaś mnie xD
OdpowiedzUsuń